niedziela, 6 marca 2016

Weterynaria w pigułce - jak dostać się na weterynarie i nie zwariować?

Wiele osób zastawia się jak dostać się na medycynę weterynaryjną, a przy okazji nie zwariować. Niestety znam kilku  osób, które faktycznie postradały zmysły próbując dostać się na studia medyczne. Więc jak to zrobić? Moje pierwsze podejście do matury skończyło się przedmiotami podstawowymi na ponad 90% ale jak dla mnie średnim wynikiem matury. Wtedy nie do końca myślałam o weterynarii więc zdecydowałam się poprawiać maturę z biologii i z chemii, bo o ironio chciałam być zwykłym smutnym lekarzem. Jakie popełniłam błędy ucząc się pierwszy raz, a które wyłapałam za drugim razem?


1. Zapomnij słowo `podręcznik`

Niestety, ale uczenie się do matury z podręcznika do fikcja. Oczywiście trzeba przerobić cały materiał najlepiej rok przed podejściem do matury. Najważniejsze są zadania. Klucz matur jest dość sztywny więc nie ma co liczyć na cuda, a nauczyć się po prostu w niego celować. Dlatego ważne jest rozwiązywanie zadań, zadań i zadań. Przerób wszystkie matury i znajdź dobre zbiory zadań. (za tydzień opowiem o tych z których sama się uczyłam)

2. Systematyczność

Nie odkładaj nauki na później. 6 dni w tygodniu wykonujesz swoją pracę - przygotowanie do matury. Stwórz kalendarz, który usprawni Ci naukę. Rób zadania działami przez kilka miesięcy, a potem mieszaj je w postaci gotowych matur. Mi pomógł w tym kurs Medicus, gdzie czułam się bardziej zmuszana do regularnego powtarzania materiałów niż na korepetycjach, na które chodziłam w liceum. Plusem kursu był właśnie harmonogram i to, że prowadzący przypominali nam dany temat + rozwiązywaliśmy jakieś zadania, co było dobrym fundamentem do robienia ich później samemu z różnych książek w domu, a dzień wcześniej szybkiego powtórzenia materiału żeby nie być zielonym jak ufoludek.

3. Co za dużo to nie zdrowo

Wyznacz sobie ilość zadań na dzień, ale bez przesady. Ma to być minimum, które zawsze będziesz miał czas zrobić. Ja założyłam 20 zadań z biologii i tyle samo z chemii. Chociaż przy dobrych wiatrach zrobiłam kiedyś cały zbiór zadań z biologii, ale to inna bajka. Trzymaj się tego i wykraczaj tylko wtedy gdy będziesz mieć siły i czas. Gdy od razu założyć 120 zadań dziennie poddasz się po 4 dniach zmęczony i poirytowany.


4. Rusz się!

Siedzenie przy książkach męczy Twój mózg, a Twoje ciało aż kipi. Dużo lepiej się uczy przy codziennej regularnej dawce ruchu. Nie każe nikomu spędzać 6h na siłowni i być super wysportowany. Pół godzinnny spacer z psem, 45 minut joggingu albo 4 minutowa tabata - cokolwiek byle się ruszać. Ćwicząc Twój organizm lepiej funkcjonuje więc łatwiej Ci się skupić na nauce.

5. Sen

Będąc w liceum nie szanowałam tej obecnie mojej ulubionej rozrywki. Tylko wyspany mózg może dobrze przyswajać wiedzę. W czasie snu Twoja wiedza ma szansę się ułożyć, ciało wypocząć i nabrać nowych sił. Czasami można zarwać noc, ale bez przesady. Zdrowy sen to naprawdę recepta na zdaną dobrze maturę.


6. Jeden dzień wolny

Wybierz jeden dzień w tygodniu, w którym nie będziesz się uczyć. Ja wybrałam jeden dzień z weekendu i do tej pory staram się w ten dzień nie uczyć. Ma to być dzień dla Ciebie - ulubiony serial, basen, spacer do lasu, odwiedziny u Babci - cokolwiek co Cię zrelaksuje na maksa. Pracując cały czas szybko się irytujemy, dlatego jeden dzień może jednak zbawić.

7. Jedzenie

Wbrew pozorom ma znaczenie co jemy. Gdy Twoje menu będzie zbyt pełne ciężkich dań, Twoje ciało będzie skupiało się bardziej na trawieniu niż nauce. Jedz orzechy, bo poprawiają pracę mózgu. Pamiętaj o niezbędnych witaminach i minerałach, które są w jedzeniu. Jedz regularnie i często. To sprawi, że Twój mózg nie będzie się martwił jedzeniem, a skupi się na przygotowaniach do egzaminu dojrzałości.



5 komentarzy:

  1. dla mnie najlepsze to wizyty u babci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak się ma taką Babcie jak ja to wiadomo że najlepiej :D

      Usuń
  2. I kolejny blog, którego mogę dodać do tematyki weterynaryjnej! <3
    Przeczytałam Twoje wpisy w niecałą godzinę i serce mi rośnie, kiedy opisujesz Kraków, bo to miasto bardzo bliskie memu mięśniu sercowemu :D Ósme liceum pozdrawia serdecznie.
    Sama marzę o weterynarii, w tym roku czeka mnie matura, a tak się składa, że Kraków jest jako druga uczelnia, bo mnie bardzo marzy się Wrocław <3 Ale mówiłaś, że z którejś uczelni się przenosiłaś. Zdradzisz, co to była za uczelnia? :) I czy można do Ciebie napisać na maila, aby dowiedzieć się czegoś więcej o studiach, zwłaszcza pod kątem rekrutacji?
    Jestem na 120% pewna, że praktycznie codziennie będę zaglądała zerknąć, czy pojawiło się coś nowego od Ciebie :3
    W wolnej chwili zapraszam też do siebie ;)
    http://to-be-a-vet.blogspot.com/
    Pozdrawiam cieplutko,
    Acaila :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach no i jeździsz konno :D To sprawia, że jeszcze bardziej nie mogę doczekać się jakiegoś kontaktu z Tobą ;)

      Usuń
    2. Studiowałam wcześniej biologię na UJ. Wybrałam Kraków bo najbardziej kameralny - u mnie jest 50 osób na roku a we Wrocławiu 400. Więc u nas robią mnóstwo terenówek, ćwiczeń takich naprawdę. Mam tylko koleżanki w Lublinie, które przenoszą się do nas na potęgę, bo bardziej praktyczne studia. Egzenteracji w Lublinie nie było ani jednej u nas koń, świnia, koza, koziom, owca, kot i psy, które cały czas były na splanchologii ( w Lublinie nie mieli całych zwierząt ani nawet narządów które u nas zawsze były, jedynie rzucili im serce i krtań z tchawicą). My nawet na immunologii robimy doświadczenia z przeciwciałami. Jest nas mało więc uczelnia stara się jak może, właściwie dwie uczelnie bo to kierunek UJ i UR więc jedna przed drugą chce żeby było bardziej atrakcyjnie. Trzymam kciuki, ze się dostaniesz :) Można pisać, mogę się umówić na herbatę :)

      Usuń