niedziela, 14 grudnia 2014

Niedzielne zakuwanko

Chwila przerwy od angielskiego, jutro kolokwium więc pełną parą zakuwam słówka. Musiałam zrobić przerwę, bo znowu puściła mi się krew z nosa. Od jakiegoś miesiąca bardzo często mi się to przytrafia-dziwne bo nigdy, naprawdę nigdy nie miałam z tym problemów. Nasza książka jest całkiem ładna, ma dużo dziwnych chorób i sposobów leczenia i co jest świetne - dużo obrazków! Bo mały i duży, a szczególnie student weterynarii kocha obrazki! (pod warunkiem że są lepszej jakości niż w Lutnickim -.-)
Mój podręcznik do angielskiego

W sumie wyszło mi 5 kartek A4 słówek więc zachęcająco. Niby uczę się od piątku, ale czuję dalej że nic nie wiem. Słówka dziwnych chorób zlewają mi się już w głowie. Niedziela to naprawdę straszny dzień po luźnej sobocie. Przez weekend trochę byłam przeziębiona, niestety dalej czuję się średnio i bolą mnie zatoki. Jutro dzień byłby dość męczący, ale zdecydowałam, że nie jadę na konie. Byłam na ognisku i dzięki temu mogę mieć 1 nieobecność,a kiedyś trzeba ten przywilej wykorzystać :)

 takie tam 1/20 słówek, które muszę umieć na jutro :)

A kiedy uczę się angielskiego po głowie chodzi mi to :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz