piątek, 12 grudnia 2014

Ulubiony dzień

Zdecydowane najbardziej lubię piątki i wcale nie dlatego, że to koniec tygodnia, wizja wyspania się, weekend, czasami powrót do domu. Właśnie w piątek mamy najfajniejsze zajęcia - ćwiczenia z anatomii. O 8 zaczynamy wykładem z anatomii, na którym zazwyczaj jesteśmy. Mieszkam w akademiku z Julią i Natalią więc na wszystkie zajęcia chodzimy razem, ba nawet jesteśmy w jednej grupie dlatego łatwo nam się nawzajem mobilizować i czasami demobilizować :) Wczoraj zachrypnięta Julia stwierdziła, że nie idzie. My z Natalią nastawiłyśmy budziki, ale jakoś tak wyszło że je wyłączyłyśmy. Cudownie było się wyspać! Czasami mam wrażenie, że otwierając rano oczy od razu otwiera się jednocześnie Popesko, dlatego trochę pooglądałam kończynę piersiową i poleciałyśmy na ćwiczenia. Wszyscy w ślicznych, białych fartuchach, rękawiczkach i czepkach chirurgicznych więc pełen profesjonalizm. Wyjątkowo bardzo lubię czepek - jest taki kochany i aż prosi się o różowe rękawiczki do kompletu :)
Mój śliczny czepek chirurgiczny

Dzisiaj omawialiśmy dalej kończynę piersiową - naczynia, nerwy i mięśnie przedramienia i trochę nadgarstka. Trochę jeszcze musieliśmy dopreparować więc bawienie się śmierdzącym formaliną mięsem konia i psa. Od razu zaczynam kichać i swędzą mnie oczy, ale jestem zbyt ciekawska żeby patrzeć z boku więc chcąc nie chcąc pcham mój łebek prosto w stronę formalinowego zapachu. Dr W zaproponował nam zerówkę dla chętnych, fajnie byłoby zdać kolokwium z kończyny przed świetami - ciekawe czy się wyrobię? Na razie siedzę z angielskim... Myślałam, że będzie mi gorzej szło uczenie się tych kosmicznych słówek, ale jest całkiem dobrze. Chociaż po głowie ciągle chodzi mi vena cephalica. Zawsze mnie bawi kiedy chodzą mi po głowie dziwne słowa, najśmieszniej kiedy jest to w innym języku. Chyba dopada mnie grypa, nie ma nic gorszego na weterynarii niż choroba! Zawzięcie więc mieszam kolejną saszetkę jakieś antygrypowej substancji. 

 Nerw łokciowy konia i łapki Natalii
Biceps konia z widocznym pasmem włóknistym tworzącym część układu ustaleniowego konia oraz Natalii ręce :)

Nerw łokciowy konia i ponownie łapki Natalii
Rozbabrany splot barkowy u konia, najgrubszy nerw to nerw promieniowy :)

2 komentarze:

  1. Aferka, dobre zdjęcia! Moim faworytem jest czepek, naturalnie, ale ostatnia fota ze splotem...-pełnia tejemniczość godna atlasu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha czyżby miłe skojarzenie z czepkiem? Zapach formaliny? Wesołe krówki? :D W atlasie ten splot jest hmm bardzo uproszczony, taki ładny, przejrzysty a tu - breja mięsa xD

    OdpowiedzUsuń